11 lutego 2013

"Dłonie są kra­job­ra­zem serca "

Całkiem z innego rozdziału, czyli wspomnienia o Janie Pawle II...

Nie chcę dziś nikogo przynudzać, więc jeśli nie macie ochoty czytać to ok, nie obrażę się ;)
Ale tak jakoś w związku z dzisiejszym ogłoszeniem abdykacji Papieża Benedykta XVI powróciłam w swoich myślach do słów Jana Pawła II, bo często wracam do nich w chwilach kiedy wszystko wydaje mi się beznadziejne. Dzisiaj właśnie szczególnie odczuwam tę beznadzieję :( może nie wcale dlatego, że papież postanowił ustąpić z papieskiego tronu, ale dlatego, że cały świat dąży do czegoś dziwnego, czego nie potrafię zrozumieć. Tyle zła szerzy się na każdym kroku, ludzie nawzajem się krzywdzą, człowiekiem przestały rządzić zasady i wartości, ale pieniądz i chęć władzy. Bezrobocie coraz większe i wiem o czym piszę, bo mnie też dopadło pomimo ukończenia studiów wyższych. Za wiele by jednak pisać, ale to wszystko zmierza w złym kierunku i jeszcze dziś taka wiadomość, że papież nie jest dość silny by sprawować urząd w Stolicy Apostolskiej. Jakoś mnie to wszystko razem wzięte przygniotło i odczuwam silną potrzebę przelania moich myśli i słów gdziekolwiek. Przepraszam Was, że akurat tutaj, ale to chyba jedyne miejsce, gdzie mogę to napisać. I poczytałam dziś trochę cytatów Jana Pawła II, którego uważam za autorytet. Chciałabym się tymi cytatami z Wami podzielić, bo uważam, że warto - przynajmniej ja z chęcią często do nich wracam:

"Gdy będzie wam trud­no, gdy będziecie w życiu przeżywać ja­kieś niepo­wodze­nie, czy zawód, niech myśl wasza bieg­nie ku Chrystusowi, który was miłuje, który jest wiernym to­warzyszem i który po­maga przet­rwać każdą trudność."

"Nadzieja za­wiera w so­bie światło moc­niej­sze od ciem­ności, ja­kie pa­nują w naszych sercach."

"Więc w mro­ku jest ty­le światła,
ile życia w ot­wartej róży,
ile Bo­ga zstępującego
na brze­gi duszy."


"Więc w tej ciszy uk­ry­ty ja - liść,
os­wo­bodzo­ny od wiatru,
już się nie tros­kam o żaden z upa­dających dni,
gdy wiem, że wszys­tkie upadną."


"Nie ma po­koju bez spra­wied­li­wości, nie ma spra­wied­li­wości bez przebaczenia."

"Miłość mi wszys­tko wyjaśniła,
Miłość wszys­tko roz­wiązała -
dla­tego uwiel­biam tę Miłość,
gdziekol­wiek by przebywała... "


"Tyl­ko miłość może wyk­luczyć używa­nie jednej oso­by przez drugą."

"Niech zstąpi Duch Twój i od­no­wi ob­licze Ziemi.
Tej Ziemi! "


"Dziś człowiek tak często nie wie, co no­si w so­bie, w głębi swej duszy, swe­go ser­ca. Jak często jest niepewny sen­su swe­go życia na tej ziemi. Ogar­nia go zwątpienie, które prze­radza się w rozpacz."

" Czu­jesz się osa­mot­niony. Pos­ta­raj się odwiedzić kogoś, kto jest jeszcze bar­dziej samotny. "

"Wczo­raj do ciebie nie na­leży. Jut­ro niepewne... Tyl­ko dziś jest twoje."

"Każdy z was młodzi przy­jaciele znaj­du­je też w ży­ciu ja­kieś swo­je Wes­ter­plat­te. Ja­kiś wymiar za­dań, które mu­si podjąć i wy­pełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie może nie wal­czyć. Ja­kiś obowiązek, po­win­ność, od której nie może się uchy­lać. Nie może zde­zer­te­rować. Wreszcie ja­kiś porządek prawd i war­tości, które trze­ba ut­rzy­mać i obronić...!"


Dzisiaj brakuje TAKIEGO papieża ;(

Zostawiam Was z tymi cytatami kochani i pozdrawiam Was bardzo ciepło i serdecznie :)


10 lutego 2013

CZĘŚĆ DRUGA AKCJI "USZYJ JASIA" :)

Dzisiaj krótko i na temat!

Obiecałam ostatnio, że pokażę uszyte przez siebie jaśki, które trafią do najmłodszych, aby trochę umilić im pobyt w szpitalu. Przyłączyłam się do akcji i ponownie zapraszam Was wszystkich do tego by chociaż spróbować :) satysfakcja gwarantowana!!! Przynajmniej ja takową odczuwam ;) Parę starych szmatek pozszywanych ze sobą, a uśmiech dziecka BEZCENNY! ;)

Na razie pokazuję tylko 6 sztuk, reszta jeszcze nie gotowa ;) no i materiały się kończą :( więc gdyby ktoś chciał podesłać swoje to proszę o informację na maila - podam dane kontaktowe :) będę wdzięczna :)




JAŚ 1 :)

 JAŚ 2 :)

JAŚ 3 :)

 JAŚ 4 :)

 JAŚ 5 :)


 JAŚ 6 :)



Wszystkie JASIE trafią do "Hospicjum dla dzieci Nadzieja" w Toruniu :)
Myślicie, że się ucieszą? ;) Pozdrowionka :)

7 lutego 2013

AKCJA "USZYJ JASIA"

Kochani!
Dzisiaj chciałabym Was zaprosić do akcji pt."Uszyj Jasia". O co chodzi??? Już wyjaśniam. Mianowicie: odwiedzając różne blogi w poszukiwaniu nowych inspiracji, natknęłam się na blog www.ekoubranka.blogspot.com , którego autorka organizuje akcję właśnie pod takim hasłem. W skrócie chodzi o szycie poszewek dla szpitali dziecięcych, domów dziecka i hospicjów. Akcja trwa już od pewnego czasu, jednak dopiero teraz się o niej dowiedziałam. Pierwotnie najbardziej takich poszewek potrzebował szpital im. Jana Pawła II w Krakowie, jednak dzięki wielkim sercom blogowiczek został już zaopatrzony w jaśki. Ale ponieważ chętnych do szycia nie brakuje (na szczęście) akcja się rozszerza na inne szpitale w całej Polsce.


Uważam, że cel jest szczytny, więc postanowiłam się przyłączyć. Zapraszam więc i Was. Uszycie "jaśka" jest naprawdę bardzo proste, a uśmiech dziecka bezcenny. Przyłączyć może się KAŻDY, nawet ten co nie poradzi sobie z uszyciem poszewki (może np. wysłać materiały do uszycia jaśków). Wszelkie szczegółowe informacje i adresy znajdziecie na stronie www.ekoubranka.blogspot.com oraz nowym blogu, poświęconym tylko tej akcji uszyjjasia.blogspot.com .
Naprawdę Was zachęcam! Ja uszyłam już 6 i szyję dalej, zdjęcia będą wkrótce!!! :D

P.S. Z tego co wyczytałam z najnowszych informacji aktualnie potrzebne są poszewki nieco większe o wymiarach 40x50cm oraz 45x70cm

Pozdrawiam Was serdecznie :)


4 lutego 2013

Wyróżnienia!!! :) :) :)

Dzisiaj wracam do tego, co jakiś czas temu obiecałam, a mianowicie WYRÓŻNIENIA!!!
Ze swojej strony jeszcze raz pragnę serdecznie podziękować za wyróżnienie mojego bloga przez http://artrusticpl.blogspot.com/
W związku z tym, że bloguję od niedawna, proszę o wyrozumiałość, wiem, że nie wszyscy odpowiadają na pytania i nie przekazują wyróżnień dalej, jednak moim zdaniem nie chodzi tu o tzw. lansowanie  się, a raczej nagrodzenie (wyróżnienie) kogoś m.in. za jego ciężką pracę i talent. Ale ponieważ jestem tu od niedawna będę trzymać się zasad przyznawania wyróżnień, tak więc dziś 11 blogów i 11 pytań ;)
Naprawdę nie jest mi łatwo wśród tylu wspaniałych blogów wyróżnić tylko kilka, tak więc osobiście wyróżniam wszystkich, których jestem obserwatorem :) a oficjalnie dzisiaj przyznaję wyróżnienia następującym blogom (to co tworzycie jest na prawdę piękne):

1) deco-pasja.blogspot.com
2) alutkowe-handmade.blogspot.com
3) http://angelamasasolna.blogspot.com/
4) odranadowieczora.blogspot.com
5) sztukaniepowazna.blogspot.com
6) fiolkianiolki.blogspot.com
7) handmadeanuli.blogspot.com
8) http://dziecinada-art.blogspot.com/
9) http://rustykalna.blogspot.com/
10) retrodrobiazgi.blogspot.com
11) http://aniolicalareszta.blogspot.com/

A oto moje pytania dla Was:

1) Od kiedy lubisz poświęcać się sztuce?
2) Co odnośnie sztuki chciałabyś/chciałbyś zrealizować, co do tej pory Ci się nie udało?
3) Ranny ptaszek czy nocny marek?
4) Pies czy kot?
5) Jak wakacje to gdzie?
6) Jaki gatunek książki lubisz najbardziej?
7) Ile czasu tygodniowo poświęcasz swojej pasji?
8) Co rozumiesz pod pojęciem "DOM"?
9) Ogień czy woda?
10) Czasopismo, które śmiało możesz polecić innym to...?
11) Dokończ zdanie: Najbardziej w życiu cenię sobie ...

Zostawiam Was z pytaniami, mam nadzieję, że nie sprawią Wam zbytniego kłopotu ;) Życzę wszystkiego dobrego, twórzcie piękne prace jak do tej pory!

Kursik na walentynkowego aniołka

Witajcie kochani!

Dzisiaj z okazji zbliżających się walentynek postanowiłam zaprezentować Wam mały kursik na aniołka-walentynkę, którego możecie wykonać samodzielnie w domu, a następnie obdarować nim kogoś bliskiego :) Jeśli spodoba Wam się poniższa figurka, wykonana przeze mnie z masy solnej to zapraszam do zapoznania się z małym instruktażem jak ją wykonać. Oczywiście malowanie i zdobienie pozostawiam Waszej fantazji :) Moja już domaga się wiosny i chyba stąd kwiatowe motywy na aniołku ;)
Życzę miłego oglądania :)


A więc zaczynamy:
w pierwszej kolejności należy przygotować sobie:
  • masę solną, na którą przepis znajdziecie na moim blogu - podaje link: http://handmade-from-hannah.blogspot.com/2012/12/jak-przyrzadzic-dobra-mase-solna.html
  • wykrawacz do ciastek w kształcie serca
  • mały nożyk z ostrym czubkiem
  • wykałaczkę do szaszłyka
  • 1/4 szklanki wody
  • opcjonalnie mały pędzelek do namaczania w wodzie w celu łączenia z sobą poszczególnych elementów
  • papier do pieczenia lub folia aluminiowa
  • dobry humor i trochę fantazji ;)
Masę należy oczywiście dobrze wyrobić, poświęcić jej trochę czasu, by zechciała z nami dobrze współpracować ;)


 Następnie odrywamy niewielki kawałek ciasta i rozwałkowujemy go najcieniej jak to jest możliwe - nie wiem czy udało mi się to dobrze ująć na zdjęciu, ale mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi ;) Ten kawałek posłuży nam później jako tło do serca, które wytniemy na sukience aniołka




Z rozwałkowanego fragmentu wycinamy coś na kształt kwadratu - wielkość uzależniona od wielkości aniołka, jakiego chcemy otrzymać w efekcie końcowym. Mój ma mniej więcej ok.8cm szerokości.




Rozwałkowany kawałek czeka cierpliwie na swoją kolej (ja przełożyłam już go na blaszkę na papier do pieczenia) a my między czasie bierzemy się za tworzenie sukienki. Odrywamy zatem z naszego masosolnego ciasta kolejną część i formujemy kształt sukienki - wedle fantazji i własnych wizji (ja postanowiłam zrobić to najprościej, bez żadnych falbanek i zagnieceń, aby łatwiej było wyciąć później na sukience kształt serca)
























Teraz bierzemy nasz wykrawacz do ciastek w kształcie serca i na środku sukienki wycinamy dokładnie sprawdzając czy po wycięciu brzegi sukienki nie będą zbyt cienkie - jest to ważne, aby nasza późniejsza praca nie poszła na marne, bo po upieczeniu może okazać się, że sukienka pękła. Dlatego lepiej jeszcze raz na tym etapie ulepić nowy kształt sukienki niż potem się smucić, że coś nie wyszło ;)





Następnie wyjmujemy ostrożnie ze środka wycięty kształt serca i odkładamy go na bok, gdyż jeszcze nam się przyda w późniejszym etapie do zrobienia skrzydełek ;) natomiast naszą sukienkę z pustym środkiem przekładamy na rozwałkowany uprzednio kwadracik. Można go wcześniej posmarować odrobiną wody, aby lepiej skleiły się nasze elementy. Nadmiar ciasta po bokach oczywiście odcinamy ostrożnie nożykiem.





Teraz wracamy do naszego serduszka, które zostało po wycięciu sukienki. Przecinamy go na dwie równe połówki i każdej z nich nadajemy delikatnie kształt skrzydełka. Ja to zrobiłam tak: 





Oczywiście, aby nadać pewien charakter tym skrzydełkom można za pomocą ostrego nożyka zrobić delikatne nacięcia, w następujący sposób:




Kiedy już przygotujemy skrzydła aniołowi, należy je umieścić na właściwym miejscu przyklejając za pomocą zmoczonego pędzelka



OK! Super! Coś już mamy ;) teraz czas na łapki, stópki i główkę ;)
A więc łapki:
robimy mały wałeczek z ciasta i przekrawamy na dwie równe części. Każdą z nich delikatnie zaginamy tworząc jakby "kolanko"





Teraz tylko zmusić naszą wyobraźnię do zrobienia jako-takich paluszków, żeby rączka w ogóle przypominała rączkę ;) no więc znów bierzemy nożyk i staramy się zrobić parę małych nacięć ;)


  
No to jak już mamy łapki to naturalnie przyklejamy je na wodę tam gdzie ich miejsce :)

Staramy się zrobić te same czynności odnośnie stópek, z tą różnicą, że stópki robimy bardziej płaskie, żeby przypadkiem nie spuchły nam w piekarniku :) 

No to jak mamy rączki i nóżki przyklejone, to czas na głowę. Tu nie ma wielkiej filozofii. Oczywiście robimy z ciasta małą kulkę i przyklejamy ją na wodę do korpusu aniołka :)


Nie patrzcie na to, że na powyższym zdjęciu nie ma stópek - ja po prostu zrobiłam to w odwrotnej kolejności ;)
Teraz musimy jakoś uczesać naszą anielicę :) no więc włosy: tu sposobów jest całe mnóstwo: można użyć wyciskarki do czosnku, można zrobić kilkanaście małych kulek i na głowie baranka, można w końcu tak jak ja wyciąć z ciasta kilka cienkich pasków i zrobić dłuższe włosy - po prostu popuśćmy wodze fantazji :)


Czas na aureolkę, dzięki której nasz aniołek będzie miał szansę zawisnąć na czyjejś ścianie :)
ponownie robimy małą kulkę z ciasta, podobnie jak do główki, lecz nieco bardziej płaską

Teraz staramy się delikatnie wsunąć ją pod główkę anioła. Można podsmarować jeszcze ją wodą, aby lepiej się przykleiła. Na środku aureoli wykałaczką do szaszłyka robimy dziurkę na sznureczek. Ja jeszcze zrobiłam dookoła czubkiem wykałaczki delikatne nacięcia, aby aureolka nie była taka goła ;) no i dorobiłam jeszcze włoski na drugą stronę ;)




W zasadzie nasz anioł jest już gotowy! :D



Teraz tylko do pieca na jakieś 20-30 min w najniższej temperaturze, aby się nie zrobił z niego murzyn ;)

Tak wygląda po upieczeniu:




A tak po pomalowaniu i ozdobieniu go techniką decoupage :)


Mam nadzieję, że w miarę przystępnie opisałam Wam sposób wykonania takiego aniołka. Jeśli Wam się podoba, możecie sami takiego wykonać i ozdobić go według własnych pomysłów. To jest tylko moja propozycja :) Życzę zatem wszystkim niekończącej się fantazji. Twórzcie to, co Wam serce podpowiada, a na pewno wszystkim się będzie podobać, bo to co z serca zawsze jest najpiękniejsze :)
Pozdrawiam Was serdecznie :)


27 stycznia 2013

MISZ-MASZ :)

Witajcie!
Co prawda zimowy, mroźny czas nie działa na mnie motywująco ani nie dodaje mi energii, dlatego też piszę jak i tworzę ostatnimi czasy niezbyt często. Mimo to w ramach relaksu i chęci odstresowania się egzaminem wewnętrznym na prawo jazdy (który zresztą ukończyłam z wynikiem pozytywnym :) ) postanowiłam spróbować zrobić coś całkiem z innej beczki. Oczywiście jestem jeszcze na etapie raczkowania w różnego rodzaju technikach jak np. decoupage, ale dzięki Waszym cudownym blogom mogę się dużo nauczyć, zatem przedstawiam Wam moje najnowsze "dzieła", które zdołałam popełnić :)
Na początek pożegnanie z okresem świątecznym, a więc bombka - proszę o wyrozumiałość - dopiero się uczę ;)



Może nie jest ona idealna, ale ponieważ jest moją pierwszą bombką zostanie ze mną na zawsze, a poza tym kocham anioły, aniołki, aniołeczki i wszystko co anielskie ;)

A oto reszta moich najnowszych wyczynów: słoiczek na herbatki owocowe, których jestem wierną fanką oraz ramka na zdjęcie, która w zamiarze miała imitować nieco nadszarpniętą zębem czasu ramkę ze starej oranżerii (od taka moja dziwna wizja). Czy się udało oceńcie sami.
Obecnie pracuję nad puszką na "różne różności" - sama jestem ciekawa jak wyjdzie :)



A do zdjęcia pozował mój najwierniejszy i najukochańszy pomocnik, a właściwie pomocnica, moja sunia o imieniu Nuka :)
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego niedzielnego wieczoru :)))